niedziela, 2 grudnia 2012

5 Rozdział


„...The fire is slowly dying
And, my dear, we're still goodbyeing
But as long as you love me so.
Let it snow, let it snow, let it snow.”




Miesiąc później słuchaj !

Z perspektywy Sophii


Wreszcie nadszedł grudzień. Jeden z najbardziej ukochanych przeze mnie miesięcy, pewnie dlatego że wraz z jego początkiem już czułam w sobie ducha świąt. Niestety w Nowym Jorku na śnieg trzeba trochę czekać, ale kiedy już jest razem z przyjaciółmi  cieszymy się i bawimy jak kilkuletnie dzieci. Przez ostatni miesiąc w moim życiu zaszły małe, ale za to przyjemne zmiany. Co najlepsze Nicki, Tomek , Paul i ja od pewnego czasu jesteśmy aż zanadto optymistycznie nastawieni do życia. Cóż można powiedzieć po prostu  się nim bawimy.
-Niespodzianka!- wykrzyknął Paul, który ku mojemu zdziwieniu stał pod gmachem telewizyjnej stacji, w której od jakiegoś czasu pracuję.
-Co ty tu robisz? Miałeś być na uczelni
-Stęskniłem się za tobą...A tak poza tym świetnie wypadłaś w programie. Kumple mi ciebie zazdroszczą .
-No wyszło fajnie, wiesz że chcą mi zaproponować stałą umowę, podobno jestem jedną z kandydatek na prowadzenie nowego show!!- oznajmiłam 
-Wiedziałem że tak będzie, masz w końcu to coś . A kiedy się dowiesz coś więcej?- zapytał Paul
-W święta mają zdecydować, więc może będę miała cudowny prezent.
-Już się nie mogę doczekać, no właśnie a skoro chodzi o święta, to co w tym roku planujesz?
-Z Nicki już wszystko zaplanowałyśmy. Nasi rodzice przyjadą w drugi dzień świąt, więc wigilie spędzimy razem. 
-Chciałem się z tobą zobaczyć właśnie w wigilie, kolacje zawszę jem z rodzicami, a później mam wolne. - powiedział Paul
-To wpadniesz do nas,  zawsze mamy małą świąteczną imprezę. Nick i David przychodzą, dajemy sobie prezenty, później gramy w świąteczne karaoke na konsoli, a na końcu oglądamy jakiś film i wszyscy zostają na noc. No i się objadamy, w tym roku jest kolej na mnie więc u mnie jest zabawa i wigilia.
-No to świetnie, jeszcze później wszystko się ustali dokładnie. To co gorąca czekolada?- zapytał Paul
-Biała z orzechami zawsze. A potem idziemy do mnie, co ty na to?
-Jak mógłbym odmówić. Chodźmy- oznajmił Paul przytulając mnie w drodze
Gdybym miała nazwać naszą relację, brzmiała by przyjaciele. Chociaż dziennie spędzamy ze sobą czas, i bardzo dobrze się przy nim czuję, boję się zrobić jakiś poważniejszy krok. A wiem że oboje tego chcemy, przejść na inny stopień znajomości. 
-To była najlepsza gorąca czekolada jaką piłam... afrodyzjak na podniebienie- powiedziałam otwierając drzwi do mieszkania.
-Masz rację, najchętniej poszedł bym spać, taka była słodka. Ale jak skosztowałem twoją to była przesłodka.
-Mnie smakowała, zawsze piję białą. A co do spania też jestem jakaś taka zmęczona. Możemy się zdrzemnąć na pół godziny.
-Czemu nie, a może rozpalimy w twoim kominku.
-Będzie romantycznie Paul- zaśmiałam się
-Poczujesz twoje kochane święta, a przy okazji będzie romantycznie- uśmiechnął się .
Po tym jak Paul rozpalił w kominku położyliśmy się na sofie. Ogień wyglądał tak przyjemnie, a w całym pokoju czuć było zapach ciepła. Nawet nie wiem kiedy zasnęliśmy wtuleni w siebie. Spało mi się tak przyjemnie w jego ramionach , że drzemka trwała o wiele dłużej niż pół godziny.
-Paul, która godzina? Chyba trochę zaspaliśmy- powiedziałam jeszcze nierozbudzona.
-O.. już 21.25, tak dobrze się spało że przedłużyło się nam o 3 godziny.- odparł
-Paul popatrz za okno!- krzyknęłam

-Co?
-Śnieg pada, ale fajnie!!- zaczęłam skakać z radości jak małe dziecko
-Rzeczywiście , super. A miał spaść dopiero za kilka tygodni.
-Chodź na taras szybko!- wykrzyknęłam
W skarpetkach wybiegliśmy na mój taras, na który napadała już spora warstwa puchu. Płatki śniegu powoli spadały na Nowy Jork, który stawał się coraz to bielszy. Nie mogliśmy się powstrzymać i zaczęliśmy rzucać się śnieżkami, i językiem łapać płatki.
-Kocham zimę!!- krzyknęłam

-Nie ma to jak zabawa w śniegu- zaśmiał się Paul
-Trafiłeś mnie więcej razy, chodź, muszę się odwdzięczyć- rzuciłam
-Spróbuj – powiedział Paul chwytając mnie mocno- Teraz cię nie wypuszczę- oznajmił
-Kiedyś będziesz musiał, a jak już mnie uwolnisz to się zemszczę- śmiałam się
-A co jeśli nie chcę ...Będziemy spoglądać w niebo jak płatki spadają.
-W takim razie nie musisz mnie puszczać.- powiedziłam
W tym samym momencie spojrzeliśmy sobie w oczy. Paul przytulił mnie jeszcze mocniej...śnieg spadał na nas z góry. Zbliżyliśmy się do siebie, i w końcu to on zrobił ten pierwszy krok. Pocałował mnie, jak jeszcze nigdy nikt tego nie zrobił. Całowaliśmy się  w białym puchu, czując ciepło naszych ust i rozkoszując się chwilą.

Z perspektyw Nicki

-Cudownie budzić się przy ukochanej osobie, wiesz?- powiedział Tomek całując mnie w czoło
-Wiem, a wiesz że wczoraj tak zaszaleliśmy że nie zauważyliśmy białych ulic. Śnieg już spadł.
-Byłem wpatrzony tylko w ciebie, jak mogłem spoglądać za okno kochanie. Poza tym ja się tak bardzo nie cieszę z tego faktu, wiesz co będzie się działo na ulicach. Ale teraz o tym nie myślę- odparł
-To co jeszcze trochę pośpimy?

-A może  porobimy coś innego, wczoraj było tak …
Tomkowi przerwał dzwonek do drzwi.
-Kto to może być?- zapytałam
-Nie wiem, ale nam przeszkadza.
-Dobra, poczekaj pójdę sprawdzić.
Ubrałam jakąś bluzę i poszłam otworzyć. Nie spodziewałam się takiego gościa, stojącego w przejściu.
-David!! Co się z tobą działo człowieku??
-A byłem tu i tam, ale trzeba kiedyś wrócić.

-Ale, nie odzywałeś się od miesiąca. Martwiłam się a ty sobie tak jak gdyby nic teraz przychodzisz.
-Przepraszam, musiałem trochę odskoczyć od codziennej rutyny. Nie złość się , przecież mnie znasz .

____________________________
I jest następny rozdział! :)

Umowa jest taka. 5 komentarzy od innych osób i będzie następny rozdział. Nie wiem, czy wy to czytacie, dlatego chcemy was zmobilizować. :)

7 komentarzy:

  1. Świetny :D ale trzymacie w napięciu xD :D szybciej dodawajcie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. o.O fajny ten blog pierwszy raz go czytam ale jest spoko ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny, fajny ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Obiecałam, skomentowałam i czekam na następny rozdział! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten blog jest super, czekam na dalszy rodział :)

    OdpowiedzUsuń
  6. może być ale moim zdanie to bajka a nie prawdziwe życie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny blog :) dodajcie następny rozdział. Czekam z niecierpliwością ;)

    OdpowiedzUsuń