niedziela, 14 października 2012

2 Rozdział

Zostaw po sobie ślad, w postaci komentarza
______________________________________

„ Przyjaciel to jeden umysł w dwóch ciałach
 

Z perspektywy Sophie


-Odwiedzałem  kolegę na twoim uniwersytecie. Zobaczyłem cię tam pierwszy raz.  No tak, pomyślisz że jestem jakimś szaleńcem, ale poczułem się  wtedy niezwykle. Cały czas miałem cię w głowie. Chciałbym ci  coś dać. Stworzyłem to dzięki tobie- Paul podał mi swój  telefon z słuchawką - Posłuchaj tego. Proszę. - zakończył.W  słuchawce rozbrzmiewał zdumiewająco piękny utwór skomponowany  na pianinie. To było coś, chłopak miał talent. Słuchając jego  dzieła spoglądałam na niego ukradkiem. Intrygował mnie, wyróżniał się spośród mężczyzn, których znałam. Myślałam również o tym jak takie cudo powstało z myślą o mnie.
-Paul,  to jest świetne, naprawdę- oznajmiłam
-
Zobaczyłem  cię i nuty jakoś same się ułożyły- uśmiechnął się 

-Jestem  pod wrażeniem...no wiesz idąc tu myślałam że spotkam się z  jakimś idiotą. Zrobiłeś mi niespodziankę.
-
Lubie  zaskakiwać.
-Widzę  tylko następnym razem proszę żeby pan XX się podpisał-  zaśmiałam się
-
A  co powiesz na wspólną kawę? Wiem, mam czelność ci coś takiego  proponować, ale nie mogę się powstrzymać. Oh Sophie...- spuścił  wzrok
-
Myślę  że to propozycja nie do odrzucenia. Tylko podaj mi swój numer,  napisze ci gdzie i kiedy, moja kolej- uśmiechnęłam się
-
Jasne,  nawet jeśli wybierzesz Central Park o 19:00- oznajmił
-Chyba  bardzo miło wam się rozmawiało...trochę tu zmarzliśmy-  stwierdziła Nicki
-Powiedzmy, że następne miejsce wybieram ja.
-No  proszę, robi się z ciebie niezła flirciara Sophie- odparł Tomek
-
Dobra,  wracajmy do domu- powiedziałam
-
Oby  Mike tam jeszcze był- dopowiedziała Nicki

 

Z perspektywy Nicki (następnego dnia)



-Tomek....wstawaj-powiedziałam całując go w policzek. Było tuż przed południem. Dzień zapowiadał się ładnie. Do naszej przestronnej, beżowej  sypialni wpadało dużo słońca.

-Kobieto,  za co? Jest jeszcze wcześnie...- zastękał Tomek
-Nie  masz poczucia czasu jak Sophie... jest już 11.00.
Był  to dla nas obojga bardzo ważny dzień. Mój ukochany zaczynał  praktyki w kancelarii Spencera, jednej z najlepszych w Nowym Jorku.  Ja natomiast miałam tego dnia swoja pierwszą poważną sesje dla magazynu „Fabulous”. Moją modelką była Noele Stomp, wschodząca gwiazda muzyki POP.Nadeszła godzina 13:00-Powodzenia  kochanie, skop im tyłki. I wiesz co, strasznie seksownie wyglądasz w tej szarej marynarce- przytuliłam go
-Hehe..ale  chyba na początku im się trochę podliże...chyba. W każdym  razie powodzenia mała- powiedział całując mnie na pożegnanie.Mój  samochód po lekkiej stłuczce wegetował u mechanika, więc Sophie pożyczyła mi swojego Mike'a. W drodze do siedziby „Fabulous„,  myślałam o wielu sprawach jakie zadręczały mi głowę. Paul, dziwny z niego koleś, ale ta jego tajemniczość jest pociągająca.  Najbardziej moje myśli męczyła sprawa z Tomkiem. Jego spontaniczna propozycja trochę zaburzyła moje plany na przyszłość.
Nadeszła  chwila na która od wyjazdu tutaj czekałam. Moja pierwsza poważna  sesja. Oczywiście do moich ulubionych należały te z Sophią, ale ta była poważną sprawą. Wjechałam na 10 piętro ogromnego wieżowca.
-Dzień  Dobry, byłam umówiona z panią Morgan.
-Pani  Nicki Lorenz...tak tak, proszę do drzwi po prawej- poinformowała  mnie sekretarka.- Pani Morgan to redaktorka naczelna magazynu, w tym  momencie moja kariera zależała w dużej mierze od jej opinii na  temat moich zdjęć.
Pokój, w którym miałam pracować miał doskonałe warunki dla aparatu.  Powoli wyjęłam z pokrowca Franky, czyli moją lustrzankę.  Uwielbiałyśmy z moją przyjaciółką nazywać rzeczy co było dla innych dość dziwne, ale dla nas użytkowanie ich stawało się czystą przyjemnością.
-Witam, Morgan. Pani Nicki prawda? Bardzo mi miło- przywitała mnie naczelna
-Tak,  już nie mogę się doczekać sesji. Gdzie Noele?- zapytałam
-Tu  jestem! Hey Nicki, Noele Stomp- piosenkarka wykrzyczała powitanie zza kotary stylistek. Miła na sobie fantastyczny zestaw. Czarne  skórzane, wysokie szorty oraz czarny skórzany krótki top razem z  rozpiętą w połowie koszula w moro, złotymi dodatkami i czarnymi conversami. Wyglądała zabójczo.
-Cześć,  świetnie wyglądasz To jak, zaczynamy?- odparłam
Sesja  przebiegła znakomicie. Tego dnia Franky spisywała się świetnie. Noele była zachwycona końcowym rezultatem. -Pani  Lorenz, co pani powie na następną okładkę? Równie dobrą?-  zapytała pani Morgan
-Będę  zachwycona, oby sesja przebiegała z modelką równie zakręconą jak Noele- z  zachwytem odparłam. Moje marzenia powoli dobiegały spełnienia. Oby tak dalej pomyślałam. Jak mówi moja „siostra” bądź  dumna z tego co osiągasz, a sięgniesz najwyższego stopnia.

----
-Bitch  oddaje Mike'a- powiedziałam do Sophie
-Lorenz, no pochwal się gdzie go zarysowałaś- zaśmiała się. -Ranisz  moją dumę kierowcy, mój tata jeździ zawodowo i ja niby bym miała auta rysować?!
-Dobra, dobra... Siadaj. Zamówiłam ci już twoją Pepsi, no i opowiadaj jak sesja?- spytałą
-Świetnie...  Jestem z siebie dumna. Mam już kolejne zlecenie na okładkę. Wyobrażasz to sobie? A tak poza tym Noele to fajna babka. Ma dla ciebie jej płytę i zaproszenie na koncert ze statusem VIP.
-
Wiedziałam  że ci się uda. Kochana jesteś, postawie ci za to ciacho-zaśmiała się
-
Wszystko  cudownie, ale omijam temat zaręczyn z Tomkiem.
-Wiesz co ja o tym myślę.. Zaręczcie się, ok. Ale z tą szopką, znaczy ślubem poczekaj- powiedziała Sophia
-Ehh...może  masz racje. Dobra nie ważne dawaj ,mi tu to ciacho!!

Z perspektywy Sophie


Wracając do domu po spotkaniu z Nicki nad Nowym Jorkiem chmury w moim mniemaniu ułożyły się w wielki uśmiech. Ale to było chyba tylko moje odczucie. Uwielbiałam dostrzegać rzeczy dla innych niewidoczne, były one dla mnie zawsze miła inspiracją. Od zawsze uważałam że mam za bujną wyobraźnię, dlatego jej małą część postanowiłam przelać na papier. Niedawno zaczęłam pisać swoją pierwszą książkę. Od razu po wejściu do mojego mieszkania, rzuciłam torebkę na sofę i otworzyłam Tonny'ego, czyli mojego laptopa. Nagle zza drzwi usłyszałam jakiś śpiew.
„ 
I just called to say i love you, I just called to say how much I care”
Znałam ten głos znakomicie. Otworzyłam drzwi.
-Nick! Wróciłeś!-wykrzyczałam
-Jestem kochana! Tęskniłaś?- odparł tuląc mnie

czwartek, 11 października 2012

1 Rozdział

 Każdy etap naszego życia ma swoje własne piękno

Z perspektywy Sophie


Rano obudził mnie dźwięk smsa. Niechętnie wygramoliłam się z łóżka i odczytałam wiadomość „Hey, możemy się spotkać dzisiaj w Central Parku o 19.00? Będę czekał pod mostem XX” Numer był nieznany , nadawca się nie podpisał. Nie wiedziałam jeszcze dokładnie o co chodzi bo zwykle o tej porze jestem kompletnie nieprzytomna. Po dawce gorącej kawy, ponownie spojrzałam na dziwną i tajemniczą wiadomość. Bez namysłu zadzwoniłam do mojej przyjaciółki Nicki, która zawsze miała jakiś dobry pomysł.
-Cholerny wiatr, zniszczył mi fryzurę- oznajmiła Nicki, przekraczając próg z paczka babeczek z naszej ulubionej cukierni „ Candy City” .
-Spokojnie, zawsze mam to samo, ale jest nowojorska jesień. W Polsce pewnie jest jeszcze gorsza pogoda.
-Tak…chyba. Odkąd tu mieszkamy czuję się lepiej nawet z taką pogodą. Oczywiście to zasługa twoja i Tomka- śmiała się Nicki
- Raj na Ziemi kochana! Ale do rzeczy Lorenz, pamiętasz sms od pana XX?- przypomniałam mojej przyjaciółce
- […]” Spotkajmy się o 19.00 w Central Parku”. Taa… pewnie jakiś gwałciciel albo psychopata. Nie no spotkaj się z nim, ciekawe kto to.
- Oszalałaś?! Nie będę chodzić po Central Parku sama, po to żeby spotkać jakiegoś podejrzanego typa…, ale ciekawość mnie zżera.
- No wiesz, ciekawość to pierwszy stopień do piekła jak to mówią.- z przekąsem oznajmiła Nicki
Byłam zaintrygowana całą tą sytuacją. Poprosiła przyjaciółkę aby poszła tam ze mną i zabrała ze sobą Tomka. Nicki jest z nim od 3 lat, nie wyobrażam sobie siebie w takiej sytuacji. Niektórzy chłopcy to z pewnością niezłe „Fun Packi”, ale ja jak zawsze stwierdziłam że nie mam na tego typu zabawy ani czasu, ani też ochoty
-I jak wyglądam?- zapytałam. Miałam na sobie jasnoniebieskie dżinsy, biały bawełniany sweterek, rozpięty beżowy płaszcz i oczywiście moje bransoletki. Buty były beżowe, na koturnie, przecież nie będę się w szpilki bawić.
- Świetnie kochana! Tylko wiesz że nie wiesz kogo tam spotkasz. Te twoje śliczne włosy ten cholerny wiatr ci zwieje.
- Dobra, nieważne. Idę przecież na hardcora.
- Ty?? Taa… szczególnie z facetami- zaśmiała się Nicki
Po tym jak obie wybuchłyśmy śmiechem, w drzwiach pojawił się Tomek. Niezłe z niego ciacho.
- Gotowe moje panie?- spytał z czarującym uśmiechem.
- Nie- odparłam
- O tak kochanie już wypad na zewnątrz Sophia, idziemy- wykrzyczała Nicki

Na zewnątrz było już ciemno. Pojechaliśmy moim samochodem. (Mercedes-Benz C63) do Central Parku. Oczywiście o tej porze oprócz miłośników joggingu, roiło się tam od typów spod ciemnej gwiazdy. Pierwszy raz w życiu byłam punktualna. Słyszałam jak wielki zegar na wieżowcu wybija 19.00.
- Dobra, to my siądziemy na ławce niedaleko mostu. Ty już idź. W razie czego wołaj, krzycz cokolwiek.- poinformowała mnie Nicki
- Nie pomagasz… To idę.-oznajmiłam
- Powodzenia, pamiętaj że jesteśmy tuż za tobą- uspokajał mnie Tomek
Szłam oświetloną ścieżką do mostu. Z oddali dobiegały jakieś śmiechy. Czułam że zaraz poznam ta tajemnicza osobę. W jednej chwili stanęłam w miejscu. Spojrzałam przed siebie i zamarłam. Stał tam chłopak, przystojny, wysoki i zapatrzony. Patrzeliśmy na siebie jakbyśmy pierwszy raz w życiu zobaczyli innego człowieka. Nigdy w życiu nie poczułam że świat na chwile zwolnił i się zatrzymał. Nie wiem co się ze mną działo. Serce zabiło mocniej. Podszedł do mnie. Z przyjemnym, ale lekko bojaźliwym uśmiechem powiedział
- Sophia…Jesteś. Dziękuje że przyszłaś… wybacz myślałem co powiem cała drogę, teraz nic nie pamiętam. Jestem Paul…zaraz wytłumaczę ci dlaczego do ciebie napisałem.- w jego oczach pojawiła się iskra. Był to początek czegoś nowego, niezwykłego.


_________________________________________________________________________________
Zapraszam do komentowania :)  Chcemy wiedzieć czy wam sie podoba pomysł :)

środa, 10 października 2012

Bohaterowie


Sophia Stone 

 
Urodzona: 20 stycznia 1992 rok
·Ciemno brazowe oczy·Szatynka·Średniego wzrostu·Zgrabna figuraSophia pochodzi z zamożnej rodziny. Jej mama Elizabeth jest architektem, a jej tata pracuje jako pilot w międzynarodowych liniach lotniczych. Dziewczyna lepsze stosunki utrzymuje z ojcem, ponieważ jest do niego bardzo podobna. Jej najlepsza przyjaciółka jest Nicki. Razem wyjechały na studia do Nowego Jorku gdzie Stone studiuje dziennikarstwo. Sophia jest bardzo ambitną i inteligentną osoba. Uwielbia się śmiać ( często ma niekontrolowane napady śmiechu) Jest singielką z kilkoma krótkotrwałymi związkami na koncie. Uwielbia podróżować, oglądać filmy, i szeroko się uśmiechać. Wbrew wszystkiemu Sophie to dość tajemnicza osoba


Nicki Lorenz

 
Urodzona: 28 września 1992 rok
·Naturalna blondynka·Niebieskie oczy·Wysoka·Zgrabna figura
Rodzice Nicki to Mark, kierowca rajdowy oraz Melisa właścicielka bardzo dobrze prosperujących restauracji. Cala rodzina jest bardzo z sobą zżyta dlatego wyjazd córki na studia do Nowego Jorku bardzo zabolał rodziców. Lorenz studiuje fotografie na Akademii sztuk pięknych w NY. Razem z Sophia tworzą mieszankę wybuchowa pozytywnej energii; są prawie jak siostry może dlatego że obie są jedynaczkami. Od 3 lat Nicki jest w związku z Tomkiem, chłopakiem z którym poznała się jeszcze w Polsce.Jest ona osoba bezpośrednia i szczera. Zawsze pomaga swojej przyjaciółce bądź chłopakowi w kryzysowych sytuacjach. Fotografia to jej największa pasja, ale lubi również spędzać czas ze znajomymi.


Tomek

 
Urodzony: 25 stycznia 1992 rok
·Brunet z pasemkami·Piwne oczy·Wysoki·Wysportowany
Tomek od 3 lat jest w związku z Nicki, jest też przyjacielem Sophie. Wyjechał wraz z dziewczynami do NY gdzie studiuje prawo. Piłka nożna to wspólna pasja tej trójki, tyle że dziewczyny kibicują przed tv a Tomek gra amatorsko. Ma co do swojego związku poważne plany. Jest dość spokojnym człowiekiem, ale czasami zaprzecza temu stwierdzeniu.


Paul

 Urodzony: 18 sierpnia 1990 roku·Czarne włosy·Ciemnobrązowe oczy·Wysoki·Wysportowany
Paul mieszka w NY gdzie studiuje kompozytorstwo. Pochodzi z Austrii. Jego największą pasją jest muzyka. Nie za bardzo interesuje go piłka nożna, raczej woli ze słuchawkami w uszach biegać po Central Parku. Paul znalazł w pewnej dziewczynie swoja muzę, inspiracje. Jest nią zachwycony. To bardzo inteligentny chłopak, bujna dusza artysty.


David

 Urodzony: 5 lipca 1993 rok·Szatyn·Ciemnobrązowe oczy·Wysoki·Wysportowany
David to typ Bonda. Jest seksowny i olśniewający. Działa na kobiety jak afrodyzjak. Studiuje aktorstwo w NY. Uwielbia piłkę nożną i koszykówkę. Sophia i Nicki to jego kochane przyjaciółki. Niestety David darzy Nicki wyjątkowym uczuciem, które może zniszczyć ich przyjaźń. Aktualnie jest w związku z kolejną już dziewczyna . Jak sam mówi w tej relacji chodzi tylko o seks.


Nick

Urodzony: 19 maja 1992 roku·Ciemny Blondyn·Niebieskie oczy·Wysoki·Wysportowany
Nick to typ surfera. Pochodzi z Australii. Studiuje w NY na kierunku muzycznym. Kocha plaże, słonce i ocean. Jest dla Sophie jak brat, chodź wolałby zmienić tą relacje w coś poważnego. Pisze i śpiewa piosenki. Choć Stone myśli że zna go dobrze, Nick ukrywa przed nią wiele swoich mrocznych tajemnic.